Według "Słońca Gainesville'a" praktyka wbijania widelców na czyjeś podwórko - zwana też "rozwidleniem" - jest powszechnie używanym wybrykiem. Dowcip polega na przyklejaniu dziesiątek, a nawet setek plastikowych widły na podwórzu ofiary.
Dużo zabawy z dowcipu polega na tym, że patrzy się, jak ofiara nużąco usuwa wszystkie widełki ze stoczni. Czasami widelce są zrywane na rączce, pozostawiając jedynie spiczasty koniec wystający i ledwo widoczny. Wybitny felietonista i żart z Chicago Sun-Times, Neil Steinberg, twierdzi, że rozwidlenie działa zgodnie z tradycją najbardziej klasycznych wybryków - tych, które wymagają minimalnego wysiłku ze strony żartownisiów i znacznie więcej ze strony ofiary.