Chaucer przedstawił swojego brata jako zabawnego playboya, co jest ironiczną różnicą od wspólnego wizerunku mnichów jako pobożnych i samodyscyplinowanych. Zamiast żyć swoim życiem pośród biednych, jak to było jego przysięga, Brat "znał tawerny w każdym tonie", a także cieszył się śpiewem i tańcem, biorąc hojne datki srebra od pokrzywdzonych poczuciem winy.
Poprzez przedstawienie Brata w ten sposób Chaucer niemal na pewno rozśmieszył jego czytelników. Publiczna twarz XIV-wiecznych klasztorów była zaciekłą cnotą i surową dyscypliną. Prawdę mówiąc, wiele klasztorów tego dnia stało się niezmiernie bogate dzięki ofiarom winy i dziesięciny zebranej od pielgrzymów. Malując obraz brata, który w opisie autora jest "lymytorem", lub żebrakiem w imieniu biednych, a potem poświęcając dziesiątki zwrotek jego miłosnym drogom i radości, z jaką zbierał srebro od parafian , Chaucer osiągnął ironiczny zwrot, który jest w sercu humoru postaci.
Istnieje również sugestia, że brat został zniewieściały przez swój miękki styl życia. Pod koniec opisu Chaucera o nim, po przedstawieniu jego pogardy dla trędowatych i powszechnego unikania ubogich, mówi się o Bracie: "Jakimś wargował za swoją rozterkę [rozpaczliwą]."