W 2011 r. lekarze donoszą, że 44-letnia nowozelandzka kobieta dostała udaru mózgu i straciła ruch w lewym ramieniu w wyniku uszczerbku na zdrowiu. Jednak lekarze stwierdzili, że nie mieli ". Jak wynika z "Daily Mail", coś takiego jak poprzednio.
Początkowo lekarze nie byli w stanie określić przyczyny udaru kobiety, donosi Daily Mail. Kiedy jednak zobaczyli Hickeya, zdali sobie sprawę, że ssanie mogło uszkodzić tętnicę w jej szyi, tworząc zakrzep, który docierał do jej serca. Lekarze wierzyli, że po raz pierwszy ktoś był hospitalizowany z powodu powikłań u hikera.