Nelson Mandela był dobrym przywódcą, ponieważ dążył do pojednania ze swoimi politycznymi wrogami, a nie z odwetem. To wyrozumiałe podejście pomogło jego krajowi, Południowej Afryce, wyleczyć się z rany apartheidu.
Zgodnie z rasistowskim reżimem apartheidu, tylko biały obywatel RPA mógł brać udział w rządzie i zajmować najlepsze stanowiska we wszystkich instytucjach kraju. Czarni, którzy stanowili większość ludności, byli skazani na pospolitą pracę i mieli niewielką władzę nawet w Bantustans stworzonych przez biały rząd jako pół-autonomiczne "ojczyzny" dla czarnych mieszkańców RPA.
Sam Mandela był ofiarą jeszcze większego ucisku, spędzając 27 lat w więzieniu za swoje przekonanie, że wszyscy mieszkańcy RPA powinni uczestniczyć w społeczeństwie; jednak po zwolnieniu nie ukarał swoich byłych porywaczy. Jako prezydent opowiadał się za polityką pojednania, służąc w rządzie jedności narodowej z byłymi członkami reżimu apartheidu i pisząc konstytucję, która gwarantowała szacunek dla wszystkich ludzi w RPA. Ustanowił także Komisję Prawdy i Pojednania, w której ofiary apartheidu miały okazję podzielić się swoimi doświadczeniami. Komisja zezwoliła również sprawcom na amnestię, ale tylko wtedy, gdy dopuścili się zbrodni. W końcu zaczął pracować, by zagwarantować sprawiedliwość ekonomiczną czarnym Afrykanom, których tak długo brakowało. Podejście Mandeli pomogło jego krajowi uniknąć ucieczki kapitału widzianego w takich krajach jak Zimbabwe, gdzie mściwy styl Roberta Mugabe spowodował ekonomiczne zniszczenia na ogromną skalę. Od marca 2014 r. Republika Południowej Afryki jest najbogatszym krajem w Afryce.