Jak wyglądało życie dla pracowników-migrantów w latach 30.?

Życie pracowników migrujących w latach trzydziestych, w czasie Wielkiego Kryzysu, było istnieniem narażonym na ciągłe trudności. Do takich trudności zalicza się bezdomność, wywłaszczenie, seryjne bezrobocie, dyskryminację, przemoc, a nawet prześladowania. Często występowała niekończąca się rywalizacja o niedostateczne wynagrodzenie w regionach obcych im i ich rodzinom.

Niektórymi migrantami najbardziej dotkniętymi przez Depresję byli Meksykanie i Meksykanie-Amerykanie pracujący w Kalifornii, którzy dość dobrze pracowali na amerykańskich farmach przed kryzysem. Wraz z nadejściem depresji ci z meksykańskiego pochodzenia byli ciągle oskarżani o branie pracy od białych Kalifornijczyków i często byli retorycznie atakowani przez białe związki zawodowe, aw niektórych przypadkach nawet izolowani w celu repatriacji do Meksyku.

W Oklahomie, Dust Bowl zniszczył rozległe pola uprawne, powodując, że wielu zostało wyeksmitowanych z długotrwałych rodzinnych posiadłości. W związku z tym setki tysięcy poszukiwano pracy w Kalifornii i innych zachodnich stanach, gdzie one również zyskały status outsiderów, pejoratywnie zwane "Okies". Z powodu ogromnego napływu potencjalnych pracowników, niektórzy kalifornijscy rolnicy skorzystali, zmuszając robotników do pracy za marne stawki lub wcale. W połowie dekady około 7000 imigrantów przybywało do Kalifornii co miesiąc, a do 1936 r. Władze Los Angeles próbowały powstrzymać falę, wyrzucając część nowo przybyłych osób z powrotem do Arizony. Los Okiesa to główna fabuła słynnej, choć wciąż kontrowersyjnej powieści Johna Steinbecka "The Grapes of Wrath", dzieło, które opisuje exodus fikcyjnej rodziny Joad, jej poszukiwania pracy, głodu, egzystencji w tymczasowe obozy skłoterskie i dążenie do przezwyciężenia okoliczności migracji w tym okresie. Steinbeck zyskał wiedzę z pierwszej ręki, a podobno spędzał czas w obozach podobnych do wspomnianych w powieści.