W 1995 r. prezydent Bill Clinton rozpoczął pozamałżeński romans ze stażystką Białego Domu Monicą Lewinsky. Podczas swojego zeznania w sprawie o molestowanie seksualne Paula Jones, Clinton zaprzeczył utrzymaniu stosunków z Lewinsky'ego. Jednak 17 sierpnia 1998 r. Clinton złożył zeznaniom wielkiemu przysięgłemu, że rzeczywiście miał romans. Izba Reprezentantów zarzuciła Clintonowi 19 grudnia 1998 r. Trzy zarzuty dotyczące krzywoprzysięstwa i utrudniania sprawiedliwości.
Wiadomość o romansie Clintona pojawiła się po tym, jak Lewinsky, który został przeniesiony do Pentagonu w 1996 roku, przyznał się do romansu z jej współpracownicą Lindą Tripp. Tripp zapisał rozmowy w sekrecie w ciągu najbliższych dwóch lat. Lewiński, za radą prezydenta, podpisał oświadczenie zaprzeczające tej sprawie. Jednak ona odwołała i otrzymała pełną immunitet do zarzutów, a ona przyznała się do romansu w zeznaniu w dniu 6 sierpnia 1998 r.
Po obu zeznaniach Lewinsky'ego i Clintona, niezależny obrońca Kenneth Starr złożył swój raport do Izby Reprezentantów 9 września 1998 r. Po oskarżeniu Senat rozpoczął proces prezydenta Clintona 7 stycznia 1999 r. 12, 1999, Senat uniewinnił Clintona w sprawie wszystkich artykułów dotyczących oskarżenia, którym nie udało się uzyskać większości głosów na wniosek o impeachment.