Bill O'Reilly i Maureen McPhilmy rozwiedli się 1 września 2011 r. i zgodzili się na wspólną opiekę nad ich dwojgiem dzieci. Zgodnie z umową, każdy z nich zatrzymałby dzieci w wieku 10 lat i 13, na przemian kilka tygodni.
Porozumienie, do którego doszło podczas separacji w 2010 r., zawierało również klauzulę o mianowaniu terapeuty, aby działał jako neutralny moderator w przypadku sporów dotyczących rodzicielstwa. McPhilmy wystąpił przeciwko O'Reilly w październiku 2011 roku po tym, jak dowiedział się, że O'Reilly zatrudnił arbitra wyznaczonego przez sąd do pracy w pełnym wymiarze czasu w swoim domu, mniej więcej jako niania. Przyznał jej sześciocyfrowe wynagrodzenie, według prokuratora McPhilmy'ego. Sąd apelacyjny orzekł, że zatrudnienie terapeuty potencjalnie podważyło porozumienie osiągnięte przez parę. Sąd wyznaczył także adwokata dla dzieci małżonków.
Gawker.com poinformował, że po rozwodzie O'Reilly przekonał Departament Policji Hrabstwa Nassau do rozpoczęcia wewnętrznego dochodzenia policyjnego detektywa, który McPhilmy ożenił się po rozstaniu. Strona sugeruje również, że O'Reilly był odpowiedzialny za działania dyscyplinarne, które Kościół katolicki podjął przeciwko McPhilmy. Kościół upomniał McPhilmy za przyjmowanie Komunii mimo rozwodu i ponownego wstąpienia w związek małżeński. Ostrzegł ją też, że jeśli nie przestanie mówić swoim dzieciom, że jej małżeństwo z detektywem jest ważne w oczach Bożych, to przestrzega ją surowszych środków.