Najczęstszym sposobem podróżowania przed nadejściem samochodów była praca zwierząt. Ludzie wykorzystywali siłę i wszechstronność konia, osła, wołu, muła, osła, wielbłąda, a nawet psa do transportu w różnych kulturach. Jeśli żadne zwierzęta nie były dostępne, ludzie po prostu chodzili. Podróżowanie po rzekach i oceanach było trudne i niebezpieczne, ale na całym świecie istniało wiele różnych modeli statków, kajaków i ewentualnie parowców.
Zanim Hiszpanie przywrócili konia do Ameryki Północnej, wiele plemion indiańskich polegało wyłącznie na psach do transportu. Psy ciągnęły ruchome loże i inne rzeczy na ślizgowym urządzeniu zwanym travois. Psy były dość odporne, zdolne do przenoszenia od 40 do 50 funtów na plecach lub ciągnąc aż 250 funtów. Ludy indiańskie przestawiły się na konia w XVIII wieku, kiedy to zaczęły rozprzestrzeniać się w Ameryce Północnej za pośrednictwem szlaków handlowych. Konie były silniejsze, większe i zdolne do pokonywania dużych odległości znacznie szybciej niż pies i travois.
Europejscy Amerykanie polegali głównie na wołów i wozach w celu przedłużenia podróży lądowych. Woły były mocne i stabilne. Mogli ciągnąć wagony na większe odległości i przy mniejszych nakładach konserwacyjnych, niż wymagają tego konie. Woły mogły również zostać skonsumowane, gdyby doszło do eutanazji. Podróże morskie były uciążliwe, a ludzie zwykle próbowali długich podróży tylko wtedy, gdy było to nieuniknione. Podróż w poprzek Atlantyku może zająć do ośmiu tygodni w zależności od warunków żeglugi. Osoby podróżujące w oceanach narażone są także na wiele niebezpieczeństw i niewygód, w tym piractwo, utonięcie, choroby i chroniczną chorobę morską.