Wybory prezydenckie w 1824 r. doprowadziły do wyboru Johna Quincy Adamsa na prezydenta Stanów Zjednoczonych, ale wzbudziły też obawy dotyczące skorumpowanych układów. Według głosów zgromadzonych przez Kolegium Elektorów, prezydenckich kandydat Andrew Jackson był zwycięzcą pierwszego miejsca, zdobywając 99 głosów i prowadząc, choć wąsko, przez Adamsa. Determinując wyścig zbyt blisko, Henry Clay, mówca Izby Reprezentantów, miał za zadanie wyłonienie zwycięzcy; jego decyzja o umieszczeniu Adamsa w Białym Domu wywołała obawy związane z korupcją i faworyzowaniem, a także spotkała się z krytyką i oburzeniem.
Komplikowanie obrazu było spowodowane tym, że przewodniczący Izby Reprezentantów, Henry Clay, był również kandydatem na prezydenta w 1824 r. Clay, po głosowaniu w College'u Wyborczym, był daleko od prowadzenia w wyścigu o prezydenta, zabezpieczenie zakończenia czwartego miejsca. Pozostawiono mu jednak wybór zwycięzcy pomiędzy Adams i Jacksonem, którzy otrzymali prawie identyczne głosy w Kolegium Elektorów. Mimo, że Jackson wygrał przez liczbę, Clay ostatecznie wybrał Adamsa do wzięcia Białego Domu i poprowadzenia narodu. Jego ogłoszenie natychmiast wywołało krytykę ze strony przeciwników, ponieważ Clay był jawnym krytykiem Jacksona. Jego decyzja, nazwana sojuszem Adamsa-Claya, została potępiona jako skorumpowana umowa, prowadząca do oskarżeń o skorumpowany system polityczny, charakteryzujący się wewnętrznymi interesami kierującymi się własnym interesem, ignorując w ten sposób Amerykanów.