W latach dwudziestych, tragarze Pullman byli czarnymi, którzy pracowali długie godziny za niskie zarobki i byli oczerniani z powodu swojej rasy. W 1925 r. Grupa porterów podjęła wstępne kroki w kierunku utworzenia związku dla portierzy Pullman, który stał się znany jako Bractwo Śpiących Carników.
W latach dwudziestych dwudziestego piątego roku pracy firma Pullman Company zatrudniała około 20 000 czarnoskórych jako tragarzy portowych na kolei. Chociaż było to jedno z lepiej płatnych miejsc pracy dla czarnej społeczności, było znacznie gorsze od możliwości zatrudnienia oferowanych dla białych. Portierzy Pullman zwykle pracowali przez 20 godzin i spali przez cztery. Spędzali część swojego czasu na nieodpłatnych zadaniach i musieli płacić za mundury, zakwaterowanie i wyżywienie z ich pensji. Jeśli pasażerowie zniszczyli lub ukradli własność kolejową, tragarze ponosili koszty. Biali ludzie nazywali wszystkich portierów Pullmanów "George" po George'ie Pullmanie, który założył firmę.
W tym czasie wiele związków wykluczało czarnych. Firma Pullman utrzymywała szpiegów wśród tragarzy, a każdy pracownik sugerujący organizację związkową został automatycznie zwolniony. Poprzednie próby portiera do związków zawodowych nie powiodły się. W 1925 roku pięciu weteranów portierów wybrało A. Philipa Randolpha, czarnego działacza, który nie był portierem Pullmanów, którego nie można zwolnić, by zorganizować i poprowadzić związek. W następnych latach powoli rozwijała się wspólnota, a BSCP ostatecznie uzyskał certyfikat Krajowej Rady Mediacji i Amerykańskiej Federacji Pracy w 1935 roku.