Tia Maria Torres, założycielka Centrum Ratownictwa Villalobos, od swojej macochy uzyskała miłość do zwierząt. Opuściła dom w wieku 17 lat z kilkoma różnymi zwierzętami i czasami była bezdomna. Jej miłość do pitbullów zaczęła się od żeńskiego pitbulla o imieniu "Tatanka."
Urodzona w południowej Kalifornii, Torres nie miała swoich biologicznych rodziców, gdy dorastała, więc macocha ją wychowała. Zarówno Torres, jak i jej macocha uważali zwierzęta za prezenty od Matki Natury. Torres zabrał bezpańskie psy i koty, a jej macocha walczyła finansowo o zapewnienie im wszystkim.
Kiedy Torres wyszedł z domu, miała dwa konie arabskie, kozę Angorską i Curę Catahoula. Ona i jej zwierzęta często musiały spać w jej van lub przyczepy konnej. Wstąpiła do armii, a kiedy wyszła, została doradcą gangów młodzieżowych w Los Angeles. Pracowała często z osobami zwolnionymi z pracy.
Podczas pobytu w schronisku dla zwierząt w Los Angeles Tatanka oskarżyła dwie młode córki Torresa. Pies został właśnie skonfiskowany ze zbrodni. Kiedy jednak dotarła do dziewczyn, zaczęła je lizać. W tym czasie hrabstwo nie przyjmowało pitbullów, ale Torres poprosił o przyjęcie Tatanki.
Tatanka była początkiem ratowania pit bullów w Torres, który stał się Ośrodkiem Ratownictwa Villalobos. Zgodnie z sugestią męża Torres zaczął przyjmować zwolnionych warunkowo do pracy w centrum.