Rewolucjoniści latynoamerykańscy z początku XIX wieku byli inspirowani do buntu przeciwko Hiszpanii przez rewolucje amerykańską i francuską. Obie te rewolucje pokazały zasady Oświecenia w działaniu i dały rewolucyjnym rewolucjonistom i ich zwolennikom nadzieję że mogą skutecznie rządzić sobą.
Prowadzona w dużej mierze przez Simona Bolivara pierwsza rewolucja rozpoczęła się w Wenezueli i rozprzestrzeniła się po hiszpańskich koloniach. Bolivar dodał paliwa do ognia, popierając emancypację, ponieważ uznał niewolę za niezgodną z podstawową wartością wolności. Chociaż pierwsza rewolucja została ostatecznie odrzucona przez arystokrację, druga rewolucja dekadę później zakończyła się sukcesem.
Podobnie jak kolonie brytyjskie, które stały się nowymi Stanami Zjednoczonymi, Ameryka Łacińska była zakazana w handlu z kimkolwiek oprócz ojczystego kraju, Hiszpanii. Podobnie jak kolonizatorzy z Ameryki Północnej, latynosi traktowani byli z pogardą i nie mieli żadnej realnej roli w samorządności. Ponieważ populacja stawała się coraz bardziej kreolska, częściej myśleli o sobie jako o mieszkańcach Ameryki Południowej, a nie Hiszpanie.
Rewolucje, takie jak powstanie na Haiti, były jednak szkodliwe dla rewolucyjnego zapału, ponieważ klasa arystokratyczna obawiała się, że zniewolone i niższe klasy również mogą je obalić i zamordować. Niemniej jednak, gdy w 1806 Napoleon najechał słabą Hiszpanię i zainstalował na tronie własnego brata, historyczną antypatię do Francji i możliwość wybaczenia rewolucji, gdy patriotyzm uruchomił rewolucyjną beczułkę proszku.