Jak holenderscy koloniści traktowali rdzennych Amerykanów?

Holenderscy koloniści początkowo traktowali rdzennych Amerykanów z szacunkiem, jednak ostatecznie stosunki między nimi stały się napięte. Pierwsza holenderska kolonia, która powstała w 1609 roku, była głównie placówką handlową, dlatego była korzystna dla kolonistów, aby kultywować przyjazne stosunki z ich rodowitymi sąsiadami z Ameryki. W późniejszych latach, gdy koloniści chcieli rozszerzyć swoje ziemie, powstały konflikty, prowadzące ostatecznie do zbrojnej walki.

Na początku XVII wieku rdzenni Amerykanie byli w stanie zaopatrzyć Holendrów w futro, kukurydzę i muszle. Holendrzy użyli tych skorup jako formy waluty z rdzennymi ludami. Dyrektorzy West Indian Trading Company, grupy inwestycyjnej, która sfinansowała pierwsze holenderskie działania kolonizacyjne, poinstruowali swoich osadników, aby unikali antagonizowania tubylców. Jeden z reżyserów, Johannes de Laet, opisał nawet rdzennych Amerykanów jako przyjaznych ludzi, którzy byliby sympatyczni wobec Holendrów, jeśli byliby traktowani sprawiedliwie.

Jednak wraz z upływem lat i pojawieniem się większej liczby osadników w holenderskich koloniach, niderlandzka gospodarka przeszła od polegania na handlu, do polegania na rolnictwie. Ziemia stała się poszukiwanym towarem, a holenderskie gospodarstwa zaczęły rozszerzać się na terytorium indiańskie. To nadwerężyło relacje między Holendrami i rdzennymi Amerykanami, aż do pierwszej wojny na dużą skalę między dwiema stronami ogłoszonej w 1642. Wojna jest powszechnie znana jako "Wojna Kieftowa" i nosi imię holenderskiego dyrektora generalnego, Willama Kieft'a, który uważa się, że nakazał dwa ataki na sąsiednie plemiona Indian amerykańskich.