Konsumpcjonizm w latach 50. wzrósł dzięki produkcji wojennej prowadzonej przez tych, którzy nie walczyli w czasie II wojny światowej. Żołnierze powracający do kraju z wojny byli mile zaskoczeni, że znaleźli o wiele bardziej stabilną gospodarkę niż wtedy, gdy odeszli.
Mimo że wojna kosztowała Stany Zjednoczone setki milionów dolarów, to także dała temu krajowi motywację potrzebną do wyrwania się z depresji. Po raz pierwszy od ponad dekady obywatele nie bali się wydawać pieniędzy na rzeczy, które chcieli. Przedmieścia rosły szybko dzięki rozszerzonym programom federalnym, a reklamy z tamtych czasów mówiły ludziom, że wydawanie pieniędzy na rzeczy "nowsze i lepsze" było w porządku.
Zamiast wydawać pieniądze na potrzeby, Amerykanie wydawali pieniądze na rzeczy obracające się wokół domu i rodziny. Więcej osób kupowało takie rzeczy jak nowe samochody, telewizory, odkurzacze i pralki, ponieważ publiczność była zbiorowo gotowa do modernizacji życia.
Lata pięćdziesiąte to czas, kiedy ludzie o niemal każdym poziomie dochodów wiedzieli, że można żyć "dobrym życiem". Konsumpcjonizm pomógł zmniejszyć lukę między klasami, programy telewizyjne zaczęły zajmować się etnicznymi wątkami i po raz pierwszy od dłuższego czasu Amerykanie czuli się dobrze ze sobą i swoją zdolnością zapewnienia sobie rodzin.