Wielka Brytania skorzystała z transatlantyckiego handlu niewolnikami, wykorzystując afrykańskich niewolników do pracy na brytyjskich plantacjach w koloniach, szczególnie na wyspach karaibskich. Zyski z handlu niewolnikami wspierały także banki i fabryki, które pomogły napędzić rewolucję przemysłową.
Brytyjscy handlarze niewolników brali udział w tak zwanym handlu trójstronnym, ponieważ statki podróżowały do trzech punktów i miały towary na każdym etapie podróży. Fabryki w Anglii produkowały tkaniny, broń, proch strzelniczy i inne towary, które statki przewożono do Afryki. Kiedyś tam wymienili te dobra dla niewolników. Statki przewoziły niewolników do obu Ameryk, gdzie sprzedawano je właścicielom plantacji i innym zamożnym kolonistom. Statki zostały następnie załadowane produktami rolnymi, takimi jak cukier i tytoń, które zostały przywiezione z powrotem do Anglii.
Ten trójstronny handel był bardzo wydajny i pozwalał wielu ludziom na zarabianie pieniędzy. Wysoki popyt na wyroby przemysłowe na handel niewolnikami spowodował wzrost produkcji fabrycznej, w której zatrudnionych było wiele osób. Właściciele plantacji i statków byli w stanie osiągnąć duży zysk, co pozwoliło niektórym z nich sfinansować karierę polityczną. Pieniądze, które Wielka Brytania wyświadczyła na handel niewolnikami, pozwoliły jej utrzymać część swoich kolonii dłużej, niż mogło być inaczej, i pomogły finansować wojny z innymi europejskimi potęgami.