Bitwa pod Gonzales rozpoczęła wojnę o niepodległość w Teksasie, w wyniku której kolonizatorzy anglo-amerykańscy zostali politycznie podzieleni z rządu meksykańskiego. Konflikt miał miejsce, gdy Antonio Lopez de Santa Anna, prezydent Meksyku, wysłał małe siły wojskowe, aby odzyskać armatę ze wsi Gonzales, aby uniemożliwić osadnikom podnoszenie broni przeciwko rządowi. Osadnicy byli niechętni niechęci Santa Anny do Konstytucji z 1824 roku i pośpiesznie utworzyli milicję, która z powodzeniem stawiała opór meksykańskim żołnierzom.
Po uzyskaniu niepodległości od Meksyku w 1821 roku, nowo utworzony rząd miał nadzieję chronić terytorium Teksasu przed kontrolą ze strony USA, zachęcając tysiące amerykańskich osadników do zostania obywatelami Meksyku. Jednak osiedla te funkcjonowały jako oddzielna jednostka społeczno-ekonomiczna z Meksyku o bliższych stosunkach ze Stanami Zjednoczonymi. Kiedy Santa Anna nielegalnie ustanowiła dyktaturę w 1835 roku, podejrzewał osadników z Teksasu o planowanie secesji i nakazał swoim siłom rozbroić ich.
Osada Gonzales otrzymała armatę w 1831 roku w celu obrony przed rdzennymi Amerykanami. Z siłą 100 żołnierzy Francisco de Castaneda podszedł do Gonzalesa pod koniec września 1835 roku z zamiarem uniknięcia walki. Jego oddziały zostały powstrzymane przez niebezpieczne przejście przez rzekę, które było strzeżone przez członków milicji, którzy byli w stanie powstrzymać meksykańskich żołnierzy wystarczająco długo, aby posiłki mogły przybyć. Na początku października koloniści rozpoczęli pierwszy atak, a po krótkich negocjacjach odmówili oddania armaty. Castaneda został ostatecznie zmuszony do odwrotu, ponieważ jego ludzie mieli przewagę liczebną.